Projektantka Katarzyna Szymańska w Gościńcu Radia Września


Warning: Invalid argument supplied for foreach() in /home/server172928/ftp/migracja/katarzyna11/nowa/blog/wp-content/plugins/better-adsmanager/better-adsmanager.php on line 874

Była na samym szczycie. Odnosiła sukces za sukcesem. Coraz więcej znanych osób nosiło ubrania przez nią zaprojektowane. I nagle jej organizm się zbuntował. Tylko w Gościńcu Radia Września, Kasia Szymańska, projektantka mody i wnętrz, opowiada o swojej walce o życie od nowa. 

Życie pokazało mi inne oblicze – przyznaje. Zaczęłam chorować i musiałam zmienić swoje życie i podejście do świata. Był czas, kiedy ważyłam 36 kilo – przyznaje projektantka z Wrześni. Obecnie udało się jej przybrać na wadze, jednak cały czas, musi walczyć o powrót do zdrowia.

Rok 2014 był rokiem Katarzyny Szymańskiej. Wywiady, pokazy mody, zamówienia od znanych ludzi. – To był pracowity rok, dużo się działo. Miałam mnóstwo planów, najważniejszy był cel i praca. Tylko to się liczyło – przyznaje pani Katarzyna. To wszystko spowodowało, że projektantka zapomniała o sobie, o tym, że należy odpocząć i spożywać regularnie posiłki. Pod koniec 2014 roku, jej organizm się zbuntował. Wrześniance zaczęło brakować sił, energii, zaczęła chudnąć.  – Zaczęły się szpitale, wizyty u lekarzy, badania. Może życie potoczyło się zupełnie inaczej, niż tego chciałam – przyznaje. Dodaje, że lekarzom trudno było dojść, co się z nią dzieje, podejrzewano anoreksję oraz bulimię.

Walka trwała rok. Była trudna, męcząca. –Okazało się, że mój układ immunologiczny się zbuntował.   Teraz jest stabilnie, ale nie mogę jeszcze powiedzieć, że wszystko jest dobrze – mówi.  – Musiałam przejść na zdrową stronę mocy, jak ja to mówię, po prostu musiałam podnieść się z tego, co mnie dotknęło.

Swoją zmianę rozpoczęła od kuchni. Kasia, która dawnej potrafiła ugotować tylko rosół, dziś przygotowuje sama wszystkie posiłki. Korzysta tylko z ekologicznych i sprawdzonych produktów. Dalej robi to, co kocha i umie najlepiej, czyli projektuje, zarówno ubrania, jak i wnętrza. Tylko już nie zapomina o najważniejszym, czyli o sobie. Zaczęła również pisać bloga. Można tam przeczytać o jej walce o zdrowie oraz o jej nowym, lepszym życiu. Ma nadzieję, że dzięki temu, inne osoby, z podobnymi problemami, znajdą wyjście z tej trudnej sytuacji.

Pytana, czy wróci na warszawskie salony, odpowiada, że na pewno. Tylko zrobi to z głową. Tak, żeby się znowu nie pogubić.

Komentarze

Może ci się spodobać również