Zwalczyłam nałóg..


Warning: Invalid argument supplied for foreach() in /home/server172928/ftp/migracja/katarzyna11/nowa/blog/wp-content/plugins/better-adsmanager/better-adsmanager.php on line 874

Uwolniłam się od nałogu!!!

Jak tego dokonałam?

 

Cukier to używka, od której przy odrobinie chęci i samozaparcia możemy się uwolnić. Wiem to, bo dokonałam tego, co dla niektórych jest awykonalne. I wiecie co? Naprawdę warto. Już po krótkim czasie po „odstawieniu” moja cera stała się ładniejsza, miałam więcej energii. Poza tym potrafiłam się bardziej skoncentrować, ponieważ przestałam co chwilę myśleć o tym, że zjadłabym sobie coś słodkiego.

Ale od początku.

Jak już wiecie, miałam problemy zdrowotne. Powodem był stres, ogrom pracy a przede wszystkim zła dieta. Przyznaje, często zamiast wartościowego posiłku sięgałam po słodycze. Do moich ulubionych posiłków należał tort czekoladowy! Cukier i owszem dodawał mi energii. Niestety, tylko na chwilę. Pod koniec dnia padałam z sił. Aż w końcu przyszedł czas na zmiany!
Jeżeli, podobnie jak ja, zamierzacie zrezygnować z tej używki, podpowiem Wam jak to zrobić.

Najgorsze są pierwsze dwa tygodnie. Tym bardziej, że musimy wówczas odstawić wszystko, co ma w sobie cukier, nawet ten zdrowy, który występuje w owocach.
Dopiero po tym czasie możemy stopniowo wprowadzać tzw. delikatnie owoce. Musimy jednak pamiętać, że są rodzaje, których powinniśmy się na początku wystrzegać. Mowa tu na przykład o winogronie.
Jeżeli zastanawiacie się, czy w czasie detoksykacji miałam chwile słabości to – tak miała. 🙁 Musicie wiedzieć, że moje uzależnienie było naprawdę duże.  O czym już wspominałam  tutaj. W takich momentach przypominałam sama sobie, dlaczego to robię, powtarzałam cel, jaki  założyłam. Jak mantrę powtarzałam, że chcę być zdrowa, że chcę mieć więcej siły i energii, a co najważniejsze chcę się pozbyć grzybów, które zadomowiły się w moim organizmie. Po tygodniu kuracji zaczęły mi się trząść ręce, byłam niespokojna, nerwowa, wszystko mnie drażniło. Typowy objaw odstawienia używki. Dałam jednak radę, wydawało mi się, że jestem mocna. A jednak.
Kiedy myślałam, że najgorsze mam już za sobą, najzwyczajniej w świecie pękłam. Poszłam do mojej ulubionej cukierni i kupiłam sobie dwa pączki. Usprawiedliwiałam się sama przed sobą, że lepsze to niż mój ulubiony tort. Zjadłam i byłam w euforii. Ta jednak trwała bardzo krótko. Po dwóch godzinach zaczął mnie boleć brzuch, głowa, czułam się fatalnie. Wtedy przypomniałam sobie, dlaczego próbuje wyeliminować cukier ze swojego życia. I to chyba był ten pierwszy moment, kiedy uwierzyłam, że cukier naprawdę mi szkodzi, że radość, energię daje mi tylko na chwilę. A później robi spustoszenie w moim organizmie.
To był przełom. Oczywiście po jakimś czasie moje uzależnienie znowu sobie o mnie przypomniało. Wówczas jednak już wiedziałam co zrobić. W chwili słabości miałam zawsze przy sobie słoiczek masła orzechowego, oczywiście bez cukru. Gdy pojawiało się łaknienie wspomagałam się łyżeczką tego smakołyku.

Tak jest do tej pory. Oczywiście posiłkuje się również owocami. Nie powiem, że głód cukrowy, co jakiś czas nie powraca. Teraz jednak jestem naprawdę silna, a co najważniejsze świadoma tego co mi pomaga, a co mi szkodzi. Dbam o siebie, dlatego jem tylko  zdrowe słodycze !!!

Przepis na mój ulubiony czekoladowy koktajl  

Przepis na moje ciasteczka. Szybko. Prosto. Smacznie

Komentarze

Może ci się spodobać również